Idealny układ organizacyjny służby „Moto” w plutonach, do którego dążono i od którego występowały czasem pewne odchylenia, wyglądał tak: szef motoryzacji plutonu, jego zastępca, kierowca, jego zastępca, mechanik, elektrotechnik, lakiernik, jego zastępca, kierowca, jego zastępca. Poza tym w każdej sekcji plutonu (pluton dzieli się na drużyny, a te na sekcje) minimum: 1 kierowca + 1 kierowca zapasowy. Do tej służby dowództwo przywiązywało dużą wagę, gdyż od jej sprawnego działania zależało powodzenie podstawowych akcji oddziału. Na początku sprawami motoryzacji zajmował się adiutant dowódcy. W październiku 1943 ustanowiono funkcję specjalnego adiutanta do spraw „Moto” (został nim „Bogdan” (Stefan Grudziński)), a po akcji na Kutcherę powołano wydzieloną służbę „Moto”. Po operacji „Stamm”, 10. maja 1944 szefostwo służby „Moto” objął „Korczak” (kpr. pchor. Wojciech Świątkowski). Do obowiązków służby „Moto” należało: współorganizowanie z szefami „Moto” w plutonach akcji zdobywania samochodów, dbanie o gotowość bojową samochodów, dbanie o stan techniczny i meterialno-formalny samochodów, by były w każdej chwili gotowe do wyjazdu na akcję, aby miały zapas paliwa i papiery w porządku, gospodarowanie samochodami i garażami, czuwanie nad zaopatrzeniem samochodów, kierowanie samochodów do ewentualnej naprawy i lakierowania, zabezpieczenie garaży, „legalizacja” samochodów i kierowców (kierowca w razie kontroli musiał mieć pewność, że nie zostanie zdekonspirowany), kierowanie wyszkoleniem motorowym (w lipcu 1944 roku już ponad osiemdziesięciu członków oddziału posiadało prawo jazdy). Zdobywaniem wozów zajmowały się najczęściej zespoły trzyosobowe. Musiały to być wozy typowe, czterodrzwiowe, w dobrym stanie technicznym, dość szybkie i zrywne. W czerwcu 1944 stan samochodów osiągnął 7 (w czasie całej działalności oddział stracił 17 samochodów). Duży kłopot sprawiała też ich legalizacja. Liczba wymaganych dokumentów w czasie okupacji stale rosła; pod koniec okupacji było ich aż 7. Kierowca musiał posiadać trzy dokumenty. Każdy z nich posiadał swoiste, często trudne do sfałszowania, zabezpieczenia. W przygotowywaniu kompletu fałszywych dokumentów pomagała komórka legalizacyjna Kedywu KG AK. |